Poniższy tekst i zdjęcia pochodzą od któregoś z członków zespołu który umieścił je na myspace.
Atomowa śmierć jest blisko, atomowa śmierć nadchodzi
Kapela powstała z inicjatywy Bełkota, Tomka i Zyźka końcem 1985 roku. Jak w wielu podobnych wypadkach najpierw ustalono kto na czym będzie grał. Obyło się bez konfliktów bo nikt na niczym nie umiał, więc dla każdego przydzielona funkcja była tak samo dobra jak pozostałe. Rozpoczęła się męka tworzenia tudzież poskramiania instrumentów co okazało się nie być tak łatwe jak się wydawało.Niestety kasety z nagraniami z tamtego okresu uległy bezpowrotnemu zatraceniu a szkoda, stanowiły kopalnię humoru. W grudniu ’86 Bełkot razem z rodziną dał drapaka z PRL-u i przez Turcję i Włochy dotarł do Kanady gdzie osiadł a słuch o nim zaginął w 1995 roku. Jesienią ’87 pojawia się Kaprys na vokalu i Klaxon za perkusją – zaczyna się okres regularnych prób na niezłym jak na owe czasy sprzęcie. Zespół gra swój pierwszy koncert na przeglądzie lokalnych kapel i dzięki klace złożonej z kumpli zdobywa nagrodę publiki, czyli… dyplom i uścisk ręki kierownika domu kultury. Trwają próby.
“Spuścizna” z kasety “Co ma wisieć nie utonie” (tak jak wszystkie kawałki umieszczone niżej)
http://www.youtube.com/watch?v=mjpXo66TQWE
Czemu ty pierwszy nie rzucisz pod nogi swego ciężkiego karabinu?
Niestety nic co dobre trwać długo nie może i kapela wskutek intrygi uknutej przez chuja nazwiskiem Ryba wylatuje z sali prób. Następuje okres poszukiwań nowego lokalu. Zniechęcony Klaxon odchodzi. Udziela się później w rozmaitych grupach, m.in. folkowych projektach. W trójkę, bez perkusisty zespół gra kilka koncertów (Katowice,Mysłowice,Jaworzno) posiłkując się bębniarzem z zaprzyjaźnionej, mysłowickiej Pieriestroyki. Po jednym z nich, w lipcu ’88 relegowany zostaje Kaprys. Zakłada swoją bandę Rebeliant i po kilku roszadach personalnych wiedzie im sie wcale nieźle. We wrześniu ’88 przy okazji pewnego wydarzenia muzyczno-teatralno-plastycznego O.T.D.S. gra koncert w trzyosobowym składzie: Zyziek (prócz gitary zajmuje się vokalem), Tomek (niezmiennie-bas) a na garach gościnnie puka Lupus i ostatecznie zostaje w rodzinie, udostępniając przy okazji garaż na miejsce prób. Potem następuje przeprowadzka do nowego lokum, dzielonego z inną, metalową ekipą. W zimie ’88/’89 mikrofon przejmuje Kocur (koncerty w Jaworznie,Krakowie), a z wiosną pojawia się drugi gitarzysta – Paweł (Jaworzno,Ruda Śląska). I w tym, piecioosobowym składzie kapela wskutek wewnętrznych tarć wydaje ostatnie tchnienie jesienią ’89 po koncercie w Rudzie Śląskiej.
“Trzemu”
http://www.youtube.com/watch?v=oAnDWaSk35w
Nie bądźmy więźniami systemu, więc walczmy wszyscy przeciw niemu
W pażdzierniku ’89 dzięki Fakirowi pojawiła sie możliwość rejestracji dokonań zespołu w pewnym pseudo-studiu. Nagrywali tam H.C.P., Kompania Karna i inni. Pierwszy termin nie wypala. W drugim może jechać tylko Tomek i Zyziek. Jadą. Efektem tego jest wydana przez Fakira i jego raczkujące Enigmatic Tapes kaseta “Co ma wisieć nie utonie”, która jak sie po latach okazało była dość popularna tu i ówdzie. Należą sie pewne wyjaśnienia! Ten materiał nagrany z konieczności we dwóch, nijak nie oddaje tego, czym był zespół O.T.D.S. Na prędce przerabiane kawałki, automat perkusyjny z jakiegoś klawisza zamiast bębniarza, brak solówek gitarowych etc,etc. Niestety nagrania z prób i koncertów są tak podłej jakości, że bezcelowym było ich tu umieszczanie. Po zakończeniu działalności Lupus trafił do Rebelianta a reszta ferajny zakończyła przygodę z muzyką. Przynajmniej na pewien czas.
“Najczadszy dziki czad”
http://www.youtube.com/watch?v=-d4UGHg6aJ4
Od lat się za flaszkę zabija człowieka…
W 1994 roku, w legendarnym, jaworznickim Rotten Pubie O.T.D.S. zagrało okazjonalny koncert. Starych członków kapeli “Zyźka” (wokal) i Tomka (tym razem gitara) wspomagali Marcin “Misiek” Garbacz (bas) i Jacek “Strażak” Tokarski (bębny). Strażak bębnił później w “Bębniarzach Z Kraju Mołr” a Tomek od 2006 roku współtworzy kapelę Hacor(wcześniej Last Chance).
“Skwierczą twoje skwareczki gdy je bucikiem szoruje”
http://www.youtube.com/watch?v=FDn9MrW4_OI
Fakir, wydawca jedynej kasety O.T.D.S. o zespole:
Na żywo było ostrzej i szybciej, widziałem kilka razy. Byliśmy ostro zakumplowani, wspólne koncerty, chlanie, wyjazd na wakacje. To była duża załoga, która trzymała się razem – Jaworzno, Chrzanów, Trzebinia i z doskoku Oświęcim, Libiąż. Tomka – gitarzystę spotykam czasem na gigach. Chyba jestem nawet w chórkach na tej kasecie demo. Nagrań live raczej nie ma. Spytam kiedyś czy chłopaki czasem nie mają, ale wątpię. Mam za to ze 2-3 numery zine’a “Kupa” którego wydawali w latach ok. 86/89.